cztery noce
Jeszcze nie mamy łóżka, zasłon, dywanu, ale już śpimy u siebie. Codziennie coś przenosimy ze starego domu. Najgorzej było z materacem, ale jakoś daliśmy radę. Pierwsze odczucia w nowym miejscu są inne niż się spodziewaliśmy. Mamy wrażenie, że jesteśmy gdzieś na wakacjach i że niedługo będziemy wracać do domu. Chyba musimy faktycznie gdzieś na chwilę wyjechać, żeby zatęsknić za naszym nowym domem. Każdy odgłos wybudza nas ze snu. Niektóre, dźwięki są uciążliwe i będziemy musieli się do nich przyzwyczaić jak np. odgłosy przejeżdżających samochodów bardzo słyszalne przez duże przeszklenia. W kuchni czuję się nieswojo. Wszystko trwa dwa razy wolniej. Wiele prac jeszcze wymaga dokończenia dlatego czekamy z zakupem mebli do salonu, aż wszystko zostanie zrobione i nie będzie już kurzu. Najbardziej zadomowiony wydaje się pies, którego na siłę trzeba wyciągać na zewnątrz.